3 kolory, z którymi trzeba uważać po 50-tce! Źle dobrane podkreślają wszelkie mankamenty

Szary dla 50-latki
Shutterstock

Każdy ma jakieś rzeczy, które uwielbia i wie, że wygląda w nich świetnie. Są też ubrania, wywołujące odwrotne uczucia. Postanowiłam skupić się na tej drugiej grupie, a dokładniej częściach garderoby, w kolorach, których lepiej unikać po 50-tce. Pewne odcienie niekoniecznie dodają uroku, a nawet potrafią uwydatnić mankamenty sylwetki czy urody. Wybrałam trzy barwy, z którymi należy uważać, będąc w dojrzałym wieku.

Kolory, których lepiej unikać po 50-tce? Granat potrafi dodać lat

Po pięćdziesiątce trzeba uważać ogólne na ciemne kolory. Jednym z najtrudniejszych jest granat. Potrafi mocno postarzeć. Oczywiście, od dawna wiele osób ceni go za elegancję i szykowny charakter. Jednak jeśli cała stylizacja jest tylko w tym kolorze, nie wygląda to dobrze.

50-latki szczególnie powinny unikać granatowej koronki, podręcznikowego przykładu rzeczy dodającej mnóstwo lat. Granat sprawdzi się jako pojedynczy element stroju np. marynarka, spódnica lub spodnie. Założony do kolorowych, wzorzystych rzeczy, da modną stylizację na wiosnę.

Szarości uwydatniają mankamenty. Z tym kolorem należy obchodzić się ostrożnie

Kolejnym przykładem mogą być wszelkie odcienie szarego. Tutaj sytuacja jest bardzo podobna do granatu. Dodatkowo szarości potrafią uwydatnić zmarszczki i niedoskonałości na twarzy. Jasne odcienie bywają trudne, gdyż mogą też dodawać kilogramów, szczególnie dotyczy to spodni. 50-latki znowu, stawiając na szary, powinny wybrać tylko jeden taki akcent. Torebka czy buty w tym odcieniu są pięknymi akcesoriami. Świetną opcją mogą też być szare bluzki lub sukienki, na których pojawiają się np. kwiatowe wzory, dodające wyrazistości.

Zobacz także: Czółenka dla 50-latek z wyprzedaży CCC i Deichmann! Te za 49,99 zł są niebanalne, ale nie ekstrawaganckie

Po pięćdziesiątce ciężko okiełznać brązy i beże

Wszelkie odcienie brązu i beżu są na tyle uniwersalne i popularne, że absolutnie nie trzeba z nich zupełnie rezygnować. Z drugiej strony, jak ze wszystkim, należy zachować umiar. Piękny, beżowy płaszcz idealnie pasuje paniom po pięćdziesiątce:

Jednak dobrana do tego sukienka w podobnym odcieniu nie będzie już prezentować się tak imponująco. To dotyczy również brązów. Dobrze takie neutralne barwy z czymś skontrastować i założyć inny, soczysty kolor np. różowy lub zielony. Cały strój utrzymany tylko w beżach lub brązach może być mdły i z pewnością nie wpłynie korzystnie na cały wygląd.